Po wprowadzeniu i rozgrzewce weszliśmy do świata słów stapając delikatnie po homonimach. Kolejnym etapem wtajemniczenia były słowotwory z książki Michał Rusinka "Jak przekręcać i przeklinać" - wspólnie zastanowiliśmy się, co opisują słowa zapisane na kartkach-losach. Młodym słowotwórcom poszło zdecydowanie lepiej niz tym starszym. Za sprawą "Aciumpy" Catariny Sobral dowiedzieliśmy się, że słowem można nazwać wszystko - to, co jest i czego nie ma. Następnie w ruch poszły kostki dydaktyczne. Wszyscy zastanawialiśmy się, co mogą oznaczać te językowe stwory i stąd płynnie przeszliśmy do języków rodzinnych - tupaszków i szmatek-wycieraczek. A póżniej praca wrzała przy tworzeniu domowych słowników...
.